jaaa.. jakoś tak pozytywnie jest. ;D
tididi. ;)
wreszcie się wysypiam..
poczułam dzisiaj atmosferę świąteczną.
nie wiem, czy to przez robienie korony dla Króla Melchiora,
czy wymyślanie dwunastu potraw na Wigilię dla wyżej wymienionego króla,
czy jakoś samo tak. ;)
wspominałam z mamą jak to w podstawówce dostawałam zawsze
najdziwniejsze role na przedstawieniach. ;D
byłam wiewiórką, smokiem wawelskim, wróbelkiem, Maryją,
Krysią z klanu, złotą rybką, syrenką .. xD
oj miała mamiś problem z kostiumami, miała. ;D
w jakże radosnym nastroju żegnam Was. ;-*