Liczba nagromadzonych jednocześnie emocji powoduje niekontrolowany bezdech.
Ustaw wówczas rozchylają się delikatnie.
Dłonie zaczynają zachowywać się niczym liście na drzewach w momencie silniejszego podmuchu wiatru,
podczas gdy serce niemalże gubi swój codzienny rytm.
W głowie zapanowywuje pustka, której nie sposób zapełnić.
Skóra blednie. Powieki stając się coraz cięższe, opadają w zwolnionym tempie.
Na twarzy pojawia się grymas, którego nie da się już pohamować.
W owym czasie całe powietrze nagromadzone w płucach, wydobywa się z nich w gwałtownym tempie,
ciągnąc za sobą jedynie cichy jęk. Rzęsy zaciskają się mocno, próbując tym samym powtrzymać morze łez.
Jednakże bezskutecznie, bowiem wszystko to co zdążyło się już zagnieździć wewnątrz,
wypływa w postaci słonych kropel, spływających po obydwu policzkach i brodzie.
Po wszystkim pozostają jedynie zawroty głowy spowodowane mocnym uderzeniem o rzeczywistość.
...i pytania, które już na zawsze pozostaną retorycznymi.