z Sandomierza... nie mogłam się oprzeć. Musiałam zrobić to zdjęcie, ten maluch tak sie cieszył przeganiając te gołębie... Był taki beztroski, w jego oczach były takie cudowne iskierki. Czy jest coś piękniejszego od obserwowania jak część ciebie dorasta? Jak zaczyna gaworzyć, uśmiecha sie, jak ciągnie za włosy, raczkuje... stawia pierwsze kroki i wreszcie powie upragnione pierwsze słowo. Patrzenie jak taka twoja mała kopia dorasta, jak sie zmienia jest czyms nie do opisania. Ludzie mający dzieci mają najwiekszy skarb na świecie. Mimo, że jest wiele ciężkich chwil uśmiech takiego maleństwa sprawia, że znajduje się wyjście z opresji...
powiedziala mu ze nie bedzie miala nigdy tego, czego tak bardzo pragnie
a on powiedzial ze jest glupia skoro w tak mlodym wieku chcialaby zmieniac pieluchy...
zbesztal gdy rzekla, że nie lubi masowych imprez, melanzy, dyskotek...
a ona..tylko chce stabilizacji...
jest dojrzala, rozroznia dobro od zla...
po klotni odprowadzala go zamyslona, zaplakana,...
a on? nawet jej nie przytulil....
na pozegnanie powiedziala mu jedynie zeby sie nie obawial,
bo ona mu zycia nie zmarnuje...
a gdyby nawet stal sie cud i spodziewalaby sie jego dziecka, nie powiedzialaby mu o tym...