Wiem, że to czytasz i wiem też, że wiesz, że piszę o Tobie, ale chciałam Ci podziękować za jedno krótkie zdanie z naszej wczorajszej rozmowy, które naprze wracało mi w głowie, a przede wszystkim w rozsądku dlatego rozsądek odkładam na bok, na później.. Czujesz chłód mojej ręki? Ona czeka na dotyk... a to, co czuję do Ciebie, pokonuje całe zło.. Mimo, że Bóg mi wpisał w życie nieustająca tęsknotę.. Marzę o Twoim dotyku, gdy śpię.. i gdy wstaje nowy dzień.. Uśmiech Twój, gdy noc jak koc otula mnie.. to wszystko, czego pragnę.. w Tobie jest coś wyjątkowego. przed 'spotkaniem' mogę wymyślać miliony scenariuszy: co zrobię, co powiem, jak odgarnę włosy, w jaki sposób się uśmiechnę, i wtedy to coś kompletnie mi w tym przeszkadza i sprawy biegną zupełnie innym, magicznym torem...
moja wyobraźnia pijana od dotyki i smaku jego ciała.. Przesiąknięta tobą jak roślina wodą.. Chcę rumienić się na Twój widok i czuć Cię każdego dnia..
-Ty, ja, bita śmietana i
kajdanki. jakieś pytania?
- kiedy i gdzie?