Na promie we Włoszech, w drodze na upragnioną Korsykę! ;-)
taka pizgówa była, że zgroza. dobrze, że Długi się nade mną zlitował i pożyczył mi swoją lansiarską bluzę
pobyt na Korsyce uważam za udany, mino iż (jak to Banan stwierdził) mieszkaliśmy na wypizdowiu i 10 km od najbliższej cywilizacji, ale za to praktycznie na plaży domki były
w bliskim okresie czasu przewiduję na tym fbl jakieś cieplejsze zdjęcia ;-P
mój organizm nadal nie funkcjonuje po polsku
zobaczymy jak to będzie ;-)