Ewolucja w sercu nie gra roli.
Pozwól mi w swoim ciele siedzieć.
W tą dziwną geometrię grać.
Naucz mnie jak siać wiatr
I zbierać burze.
Były dni pełne większych i mniejszych radości. Złości, smutku, tęsknoty. Zimnych palców, drżacych dłoni, zaciskanych powiek, poprzegryzanych policzków. Przeklinania w duchu [ciebie_siebie_życia], maski niekochania, przypływu gorącej fali nie-myślenia, nie-wspominania i nie-bycia w byciu.
połowa mnie.
Dziś siedzę nad kubkiem kakao, puszczając oczko Heniowi, szczerząc się do monitora. I myślę o niczym. Czasem tylko o Tobie. No.. mniej_więcej 60 razy na sekundę.
ja.
/widzisz zmianę ?.