było minęło nie wróci 

w sumie to nie wiem co było i nie wiem czy jest tu za czym tęsknić 

prawda jest taka że jeśli ktoś nie umiał nigdy uszanować obecności drugiego człowieka to nigdy nie nauczy się tego szanować 

kwestia czasu 

ale skoro jestem taka beznadziejna i okropna to po co było 15000 powrotów i  'zmian na lepsze'? heee

z biegiem czasu w głowie myśli się przestają kotłować i zaczyna myśleć się o czym innym, nie mam na myśli teraz DRUGIEJ nowej miłości, bo i to czasem nie daje nam pewności, że uczucie do poprzedniej osoby nam przeszło, mam raczej na myśli zdrowy rozsądek który w miłości człowiek traci

 to dzięki niemu można wyjść na prostą, skupić się na tym co najważniejsze - rodzina, przyjaciele, praca, szkoła, zadbać o siebie, o tych których kochamy 

gdybym piła powiedziałabym że kieliszki w górę za zdrowy rozsądek, ale ja i wódka to chyba dwa inne światy 

porzegnałyśmy się raczej co nie

jeszcze niedawno byłam małą i głupią dziewuszką a niedługo dostanę 18 pasów na dupe  

jeśli uda mi się stanąć na prostych nogach to myślę że wszystkie moje plany zrealizuję i pójdę z mega kopem w świat razem z moim małym cudownym A, 

czuję się wolna, a jednocześnie jakby jeszcze coś mnie trzymało za obie dłonie

byłam zła bo ... bo chciała trochę uwagi i ciepła 

dlatego właśnie nie warto na siłe wymagać uczuć bo później wychodzi, że przez ciebie nie ma czegoś tam i w ogole 

nie mam fejsa - nie mam aska - nie chce mieć telefonu, ale przy A, brak telefonu to total stupid z mojej strony 

planuję zmianę numeru, najchętniej uciekłabym na zawsze i nie wróciła tu nigdy ale póki co za dużo spraw jest otwartych i rozdrapanych 

jest jak jest i tak zostać musi póki co 

czas zagoi rany, a wiatr rozwieje troski 

a ja..... jakoś przeżyje i to    

pozdrawiam wszystkich