takie o.
z Żywca ;)
trochę suoneczka.
może zacznę od tego że chyba mam alergię ;|
a jeśli nie alergię to dziwny rodzaj kataru.
czuje się przeokropnie -.-
nie potrafię się przestawić na tryb myślący.
wbijanie sobie do głowy jakichkolwiek mądrości nie wychodzi mi na dobre ;/
zesranko!
irytuje mnie wiele rzeczy i ryjopodobnych osobników ;|
jesień.
w sobotę będę się "wozić" z p. Michałem.
czuję presję
ugh.
masa obowiązków mnie dobija,
szczerze powiedziawszy, to nie wiem w co mam ręce włożyć
oprócz gaci Gabrysia.
taki mały żart.
xd
dalej mam dylemat,
i boję się zaryzykować
tchórz ;(
ja zdająca chemię? no powiedzcie sami, czy to nie brzmi dziwacznie ;>
doszłyśmy z Larą (pozdrawiam) do wniosku że płcia męska nas olewa ciepłym moczem i ma na nas wyjebane.
samce alfa.
bleeeee.!
wycieczka stoi pod dupnym znakiem zapytania.
-.-
ludzieee, błagam, dogadajmy się w końcu
bo jakoś wszystkim jest to obojętne,
ale później bd chaja czy haja że wybraliśmy nie to miejsce co powinniśmy
do qrwy.
a jak nie to siedzimy na dupskach i zapierdzielamy 8h polskiego. ;|
zaczęłam charakterystykę na pol i trochę majkela na angolski.
mam mega lenia
można powiedzieć gigant.
kroi się domówka
ale ciiii.
Beautiful monster