1.

Hej wszystkim <:
Założyłam ten blog, ponieważ będę tu dodawać swoje własne opowiadania.

Miłego czytania :)

Część 1.

Był chłodny wieczór w który miałam spotkać się ze swoim chłopakiem Michałem. Oczywiście spotkanie było tam gdzie zawsze, w parku na naszej ławce. Kiedy przyszłam na miejsce, Michał, siedział na ławce z dość smutną miną po której można było poznać, że coś jest nie tak. Usiadłam koło Niego, przywitaliśmy się pocałunkiem choć nie był tak namiętny jak zwykle. Spytałam go czy coś się stało, nie odpowiedział. W tedy wiedziałam, że coś jest nie tak. Tysiące myśli chodziło mi po głowie, niektóre z nich naprawdę były przerażające takie jak to koniec naszego związku, już Cię nie kocham, mam inną i wiele różnych rzeczy. Spytałam ponownie. A On złapał mnie za ręce, odwrócił się w moją stronę i spojrzał mi głęboko w oczy. Uwielbiałam Jego cudowne, niebieskie oczy, mogłabym wpatrywać się w nie godzinami. Zaczął mówić "Skarbie, ciężko mi to powiedzieć, ale jestem chory..." Po usłyszeniu tego zdania, zamarłam, patrzałam w jego cudne oczy z nadzieją, że żartuje a on dokończył "mam raka płuc" A ja nie mogłam w to uwierzyć, łzy naszły mi do oczu, zaczęły się wylewać z moich błękitnych oczu&Rzuciłam mu się na szyję z płaczem opierniczając go za to, że za dużo palił ale po chwili przestałam i tylko płakałam, On chcąc mnie pocieszyć, skłamał& Powiedział, że żartował. A ja ze łzami w oczach odsunęłam się od niego i go uderzyłam lekko w ramię. On się zaśmiał i przyciągnął mnie do siebie. Zaczęłam go wyzywać a on mnie pocałował. Powiedziałam  żeby więcej mi tak nie robił, przytaknął i objął mnie.

Dodawajcie do znajomych, klikajcie " Fajne ", komentujcie i odwiedzajcie.