wiecie co, upadłam ale podnoszę się, musiałam odejść od was na parę dni, odejść od tego
wszytskiego, odizolować się od toksycznego świata, przemyśleć wszystko. stanęłam przed
lustrem i... wcale nie jestem taka brzydka i gruba, może mam masywne uda, popracuję nad
nimi, brzuch jest w porządku, widać trochę kosteczki, będzie widać bardziej, obiecuję, twarz
nie jest wcale taka tragiczna, podobają mi się moje policzki i oczy, podoba mi się kolor mo-
ich włosów. popracuję nad włosami i rzęsami, bo są ładne, ale niech będą jeszcze ładniejsze,
kupiłam dziś tabletki na włosy, skórę i paznokcie, kupiłam też olejek rycynowy, ponoć ma-
gicznie działa na rzęsy i paznokcie. zadbam o siebie, zadbam o najmniejsze szczegóły, wiem
że jeszcze nie raz się załamię, jeszcze nie raz w lustrze będę widziała zastraszoną, płaczącą ma-
łą dziewczynę z zniszczonymi marzeniami i podeptanymi planami, wiem że jeszcze nie raz
oczy będą piekły, jeszze nie raz mojego misia będę uważała, za jedyną słuchającą mnie.. osobę.?
ale dam radę, będzie się to zdarzało coraz rzadziej, aż w końcu w ogóle, dam radę, pokonam
samą siebie, tylko po to bym dawna ja mogła wrócić, silna, niezależna, otwarta, i nieco zadzio-
rna, żebym mogła stanąć naprzeciw lustra i kiedy nastanie ten moment z dumą powiedzieć 'giń
suko, wygrałam' i odejdę od lustra z uśmiechem na ustach zaczynając nowe życie. uda mi się.
wierze w to, ufam temu, mam andzieję.. dam radę, obiecuję.
ps. rozpoczęłam trzecią klasę, mam nadzieję, że będzie dobrze/.
oglądałam wasze photoblogi, miałyście prześliczne stroje na
sobie, oto mój . klik.
chodź zaśpiewamy dziś tak głośno jak tylko można
gubiąc samotność i niech będzie zazdrosna.
~*~