Siema. Zdaję sobie sprawę, że w tej chwili oglądalność bloga wzrośnie w diametralnym tempie, ale co mi szkodzi.
Za żadne jednak uszczerbki na zdrowiu nie odpowiadam, gdyby takowe powstały. Dziękuję, za uwagę, a teraz przejdę do sedna. ;-)
Szczerze powiedziawszy nie interesuje mnie to, co sobie pomyślicie, kim ja jestem, co tu robię. Mam to w głębokim poważaniu, bo nie piszę tego dla Was, a dla Maleństwa, tyle. ;-)
Chciałem napisać tu o wiele więcej, jednak zdecydowałem się, że tego nie zrobię, bo po co macie się głowić i domyślać, jak i tak wam to nie wyjdzie, nie?
Panienko A! Chciałem powiedzieć, że w tej chwili po przeczytaniu tej notki, ma się pojawić ogromny uśmiech i nie chcę słyszeć żadnego słowa sprzeciwu, zrozumiano?! Mam nadzieję, bo Ci mówię... ];-> Chociaż nie, wolałbym go wywołać poprzez łaskotanie na dłuuugim wieczornym spacerze! O właśnie tam, przy gwiazdach! Poza tym chciałem Ci powiedzieć coś jeszcze!
Całusem kurz z uczuć zrzuć!
Dbaj o tego kapselka, bo był specjalnie ode mnie!
A teraz Was żegnam serdecznym spierdalaj, a Ciebie Panienko A!...
hab dich lieb! dein fur immer, marcel.