Jest tak samo, może tylko trochę smutno
i nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć.
Znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają.
Dzisiaj Cię nie ma, wtedy byłaś i teraz znaczenia nie ma
Mam pistolet, dwa naboje i nas dwoje...
Teraz, zostały te wspomnienia i łzy,i trzeba żyć kurwa, i trzeba żyć.
Ciągle mokną te ulice w deszczu łez
myśląc o szczęściu, które dziś podobno gdzieś tu jest.
Kolor życiu dają te drugie połowy albo dziecko,
a nas monochromatyzm wykończy przed trzydziestką.
Bezbolesne rozstania - znasz je dobrze stąd
Że nawet na palcach może je policzyć ktoś bez rąk.
Widocznie niebo ma do opłakania sporo
dlatego daje klimat przemijania tym wieczorom.
Problem w tym że nie mam ciebie ale kto by tam się przejął.
Jedna z nich zauroczyła go klasą,
bo jedyne co tam wtedy otwierała to parasol.
To może jeden z Twoich najlepszych dni,
albo najgorszych i możesz stracić wszystko lub nic.
Gdy ostatni raz ją widział to czas pędził tak bez przeszkód
i zostawił mu tęsknotę na krawędzi tego zmierzchu.
To dla tych którzy lubią sex, lubią jeśc,lubią spac i pic, bo tak naprawdę nie potrzeba nam nic.
Dlatego mi serce płonie stale,
przy mikrofonie, kabina moim konfesjonałem.
Nie szukam niczego na siłę,
By potem nie żałować, że znowu to zgubiłem.
To naprawdę nie dla mnie, nie mówię ci jak żyć
Bo możesz żyć najzwyczajniej.
I szukając szczęścia może się niechcący z nim rozstałeś.
*Kliknij 'Fajne'*
*Skomentuj*