Nicpoń nad nicponiami. Tylko na rękach by chciała. Nie, nie, nie. Przy zasypianiu w łóżeczku więcej krzyku niż tego warte. Gdzie moja grzeczniutka córeczka, sama zasypiajaca, cichutka, wiecznie uśmiechnięta, jedząca z apetytem bez wykręcania się i plucia. Ech.... Jeśli to naprawdę zęby niech wychodzą jak najszybciej, bo pomału cierpliwości brak.... Mimo to i tak kocham z całego serca. <3