`Bo od nieprzyjaciela nie tak bolą rany, jako gdy je przyjaciel zada zaufany`
Szczerze?
Nie wiedziałam, że te słowa bd miały tak dosłowną interpretację w moim życiu.
Już wcześniej na tym pb ten cytat napisałam.
Ale to była sprawa jednostrzałowa.
A to?
Kurwa, ja ci zaufałam!.
Nigdy nie myślałam, że TY mogłabyś mi coś takiego zrobić!
Takie gówno!
Tak ośmieszyć!
Kochałam cię jak SIOSTRĘ, a ty ze mną sobie tak pograłaś!
Po raz pierwszy w życiu, poczułam się tak, jakby ktoś mnie uderzył w brzuch pięścią obytą w żelazną rękawicę!
W ustach mam cały czas SUCHO, jak tylko sobie to przypomnę!
Nigdy nawet nie podejrzewałabym, że PRZEZ CIEBIE!.
Dla ciebie to było takie śmieszne?!
POGRAŁAŚ sobie ze mną, tej osobie ZAUFAŁAM, rozumiesz?? ZWIERZAŁAM się ze spraw, o których TY nie miałaś pojęcia!
Mam ochotę krzyczeć,
Mam ochotę rzucić laptopem o ziemię,
Mam ochotę zdemolować cały pokój,
Mam ochotę pójść się pochlastać,
Mam ochotę zniknąć na zawsze,
żeby zapomnieć o wszystkim, o upokorzeniu, gdy się tylko o tym dowiedziałam!
Nie różnisz się NICZYM od tych moich pseudo-przyjaciółek! Malwiny, Majki, Gabryśki!
Mojej furii nie zna piekło.
Sprawiłaś mi ból większy, niż dziewczyny wymienione na górze!
WSZYSCY mi przyznają rację, to było poprostu CHAMSKIE.
Własnej przyjaciółce coś takiego...
Wiesz co?
Byłaś dla mnie wszystkim.
Poprostu brak mi słów, żeby opisać mój ból.
Chce mi się płakać,
bo mnie tak zawiodłaś.
Wyjaśnimy to sobie w realu. Przynajmniej ja ci powiem prosto w twarz to,
czego teraz nie napisałam.