starooooć /
I choć marzyła,że jednak wróci,wiedziała ,że i tak to się nie stanie,była pogrążona najwidoczniej w głębokich ranach tęsknoty i niedoopisania był fakt ,że gdy tylko myślała o tym wszystkim ból rozwalał ją od środka,a jej poddatne na czas słabości zdawały wyłaniać się na zewnątrz. Leżała już samotnie i brnęła coraz głębiej w to co postrzegała za przyczynę wywoływanej w niej goryczy ,a zarazem stanowiło blokadę do złamania swych postanowień. Wiedziała,że musi walczyć ze sobą,dlatego pousuwała z zasięgu wzroku wszelkie przypominajki, nie zdawała sobie sprawy z tego,że przeszłości nie usunie. Była zagubiona i przepełniona awersją zrodzoną z chwili,która była zasilana ubiegłymi faktami. Choć niejednokrotnie próbowała przyswoić do siebie,że nie powinna rozglądać się za sprawami,które przepełniały ją przykrością,zgorzknieniem,niepokojem i agresją. Nie miała pojęcia w którą stronę ma iść, błądziła z każdym porankiem,poszukiwała azylu za dnia i znikała po zachodzie. W takim dniu jak ten tonęła w tym wszystkim tak całkowicie i dogłębnie,że zaprzestanie tego,że jej podświadomość permanentnie nasuwała jego zarysy za oknem było absolutnie niemożliwe. Miała wyłącznie maleńki kontur tego co mogłoby ją czekać gdy porwie się w wir,tego co pcha ją ku ziemi.Los kładł przed jej nogami liczne miny i zmuszał ją do zmagania się z tyranem jej rzeczywistości. Ganiała za czymś czego nie potrafiła opisać,nie wiedziała ani trochę czy to ma jakikolwiek sens i czy przyczynia się to do jej szczęścia. Dążyła do znalezienia sensu i odkrycia detali,które przenosiły ją w obłoki,niekoniecznie z zżytą już wyobraźnią.
http://www.youtube.com/watch?v=BauqvpdnsbQ