Idziemy pod prąd,
Wielu by chciało taak,
Ale nie mogą niee.
Tu trzeba mieć ten dar,
A nie lansować się.
Moja ekipa to ma,
Priorytety i cel.
Szacunek sceny, nie szmal,
To nasz kierunek jest.
Bo to my mamy, to, to, to, to, to,
Bo to świeci jak złoto, to, to.
Mówię: dość za moto, to, to,
Mówię: dość głupoto, to, to.
Nikt nie zmierzy się z naszą mocą.
Delegowany ten styl jest niewiarygodny,
Możesz najeść się do syta jeśli byłeś głodny.
Wyśmiewamy, rymujemy ciągle różnorodnie,
Ej, do końca naszych dni.