dopiero wtedy kiedy jest zbyt późno by zmieniać coś w swoich uczuciach zdajesz sobie sprawę jak bardzo byłaś zaślepiona . nawet nie miałaś śmiałości przypuszczać że sprawy mogą przybrać tak feralny dla Ciebie obrót . jeszcze niecałe trzy miesiące temu byłaś jego oczkiem w głowie dziewczyną którą cały czas zapewniał że jest jedyną wybraną na wieczność . dzisiaj co Ci przyszło ? samotne siedzenie w kącie swojego pokoju i wycieranie od łez ekranu komórki kiedy wyświetlasz stare smsy od Niego . nadal nie możesz uwierzyć w to jak ludzie potrafią się zmienić w tak krótkiej przestrzeni czasu . i czytasz po raz kolejny te jego idealne dobrane słowa w których zapewnia, że Cię nigdy nie zostawi. szkoda że dzisiaj nie zdaje sobie sprawy, że sam spieprzył Ci życie.
minęło wiele czasu i minie jeszcze więcej ale ja ciągle pamiętam widok jego opadających powiek. pamiętam te noce gdy budziłam się z krzykiem i przerażającym płaczem a jedyne czego chciałam to umrzeć. pamiętam te dni gdy nic nie miało sensu , jak gdybym żyła automatycznie. pamiętam koszmary , strach i tęsknotę.Pamiętam imprezy nad którymi nie miałam kontroli , pamiętam przyjaciół którzy pilnowali mnie non stop , pamiętam bezsilnych rodziców, pamiętam swój jedyny cel , zapomnieć , zapić , zaćpać , przestać myśleć. ten okres mojego życia był najgorszy i nigdy o tym nie zapomnę ,bo przecież nigdy nie zapomnę o nim.
chcę chłopaka, który... trzymałby moją rękę bez przerwy, wprawiając wszystkie dziewczyny wokół w zazdrość. nie pozwoliłby mnie skrzywdzić. rzuciłby we mnie pluszowym misiem, gdybym zachowywała się idiotycznie, a potem obdarowałby mnie milionem całusów. robiłby z siebie idiotę tylko po to, bym się uśmiechnęła. opowiadałby o mnie swoim przyjaciołom z uśmiechem na ustach. kłóciłby się ze mną o głupie rzeczy, by potem przepraszać mnie kupując kinder niespodzianki. liczyłby ze mną gwiazdy. byłby moim najlepszym przyjacielem. nigdy, przenigdy nie złamałby mi serca...
nienawidzę takich wieczorów, kiedy zdaję sobie sprawę, że nigdy już nie będziesz mój, takich, kiedy myślę ile błędów popełniłam w ostatnim czasie i nie potrafię poradzić sobie z tą jedną myślą, że mogłam wiele, a nie mam nic.
kocham te historie które układam przed snem, wraz ze łzami. wtedy jesteśmy w sobie tak zajebiście zakochani.
-Ciężko mi! -Ze mną? -Nie, bez Ciebie! ;*
Skłamałabym twierdząc, że o nim nie myślę. Myślę. Czasami są taki dni, gdy jest w każdej godzinie, i takie godziny, gdy jest w każdej minucie. Wciąż jeszcze zdarza mi się zasypiać i budzić się z jego imieniem na ustach. Często łapię się na tym, że wypatruję jego twarzy w ulicznym tłumie.
wciąż tłumaczę sobie, że przecież nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę, nie można kazać mu kochać. powinnam odpuścić, zapomnieć. zacząć żyć normalnie, prawidłowo funkcjonować. potrafić każdego ranka spojrzeć w lustro z dumną miną i bez skrupułów powiedzieć 'jest coraz lepiej, wciąż robisz postępy. dasz radę, bo jak nie Ty to kto?' są jednak momenty na które nie masz wpływu, sytuacje w których nie potrafisz kontrolować swojego umysłu i swoich emocji. gdy go nie widzę wszystko małymi kroczkami wraca do normy. wstaję rano, uśmiecham się, już nie płacze. jednak gdy go mijam zapominam o wszystkim, o tym co obiecałam sobie poprzedniego dnia. wciąż niepotrzebnie utwierdzam się w przekonaniu, że to właśnie jego obecność zastępuje mi podstawowe czynności utrzymujące mnie przy życiu, gdy jest w pobliżu nie muszę oddychać. dopiero gdy zniknie mi z oczu myślę, nie warto, zbyt bardzo to boli
Wódka z lodem szkodzi na nerki. Rum z lodem niszczy wątrobę. Whisky z lodem atakuje serce. Gin i lód szkodzi na mózg. Coca-cola z lodem niszczy zęby. Oznacza to, że ten cholerny lód szkodzi na wszystko
miałaś tak kiedyś, że budziłaś się rano i wypowiadałaś czyjeś imię z nadzieją na miły dzień, a nagle pobudka ! to nie będzie dobry dzień, bo tej osoby w Twoim życiu już nie ma, odeszła, zostawiła Cię, tak nagle bez wyjaśnień i znika uśmiech z twarzy i chce Ci się płakać, ale już nawet na to nie masz siły, ręce już opadły, nie wiesz już czy są jakieś szanse na to, ze ta osoba do Ciebie wróci? W końcu wstajesz, wszystko wygląda szaro tak bez sensu zastanawiasz się po co wstałaś, po co się obudziłaś, po co jest ten kolejny dzień. ale wstajesz.. i przeżywasz kolejny cholernie pusty dzień. Idziesz do szkoły, nawet się uśmiechasz - grasz! bo jeszcze pomyślą, że użalasz się nad sobą.. bo ile mozna przeżywać rozstanie, no nie? rozstanie bez wyjaśnień, bez słów,beż pożegnania. z każdą czynnością wspominasz wspólne chwile
- dzień dobry panu, już pana nie kocham - ach, proszę Pani, cudownie pani wygląda jak pani kłamie.
-Co robisz? -Maluję. -A co malujesz? -Twój strach, że kiedyś odejdę. -Ale przecież ta kartka jest pusta. -Widocznie wcale się tego nie boisz.
Decydując się na znajomość z Tobą nie sądziłam, że zaangażuję się w nią tak absolutnie i bezwarunkowo. Że narodzi się we mnie coś znacznie silniejszego, niż oczekiwałam..
Nie łudź się słuchawki zawsze będą splątane , herbata za gorąca , a Ty nie docenisz tego co masz dopóki tego nie stracisz ...
: stała w kałuży przed domem. patrzyła w jego tęczówki. przepraszał ją. błagał o wybaczenie. tłumaczył się mówiąc, że to nie on, tylko używki. że tego nie chciał. że nie zdradził jej. to ten pieprzony alkohol pomieszany z dragami. przeszywała jego twarz na wskroś. gula zaatakowała jej gardło, a po sercu przejechał zimny sztylet, który zaraz miał je przeszyć i przerwać bicie. łzy wartko spływały po jej brzoskwiniowych policzkach spływając na koszulkę. - zrozum.. - wyszeptała stając na palach i dotykając opuszkami palców jego dolnej wargi . : - nie potrafię.. nie potrafię bo wiem że w te usta całowała Cię ona. dotykała ich.. mierzwiła Twoje włosy, dotykała Twojej klatki piersiowej. wpatrywała się w Twoje czekoladowe oczy szukając w nich swojego odbicia i możliwe że je znalazła tak jak ja znalazłam teraz swoje. oddychała Tobą.. słuchała bicia Twojego serca.. byłeś jej. jej własnością, tylko jej. nie mogę.. patrząc na Ciebie widzę ją.. - dodała krzycząc i wbiegając do domu krztusząc się przy tym własnym płaczem. rozmazany tusz spływał po jej policzku razem ze słonymi kroplami, a serce zostało przebite i poćwiartowane na kilkaset drobnych kawałeczków. upadła. nie miała sił.. tak jakby wziął ze sobą jej nogi, ręce i głowę pozostawiając jedynie serce pokrojone na kawałki, przesiąknięte sosem o nazwie - ból..