jesień...

Zdj. By Jolcia ;)

Cóż .. jak zwykle dawno mnie tu nie było.

Mamy jesień ... I jak co każdej jesieni humor mam bardzo adekwatny do tej pory roku. 

Dużo się zmieniło. Czy na lepsze? Nie wiem. Na pewno dużo przeszłam. Ale może i to mnie wzmocni. Mówią, że i ja się zmieniłam. Czy na lepsze? Tego również nie wiem. Na pewno stałam się jeszcze bardziej sentymentalna i jeszcze bardziej potrzebuję osób, które mnie otaczają...

Z takich praktycznych rzeczy to chodzę do szkoły, odwiedzam babcię, spotykam się ze znajomymi, jednakże rutyny nie ma, ponieważ pospolicie nie mam na nią czasu. Ciągle coś się dzieje... Tyle wylanych łez. Jednak czy coś one wprowadzają? Stanę się silniejsza? Bardziej wytrwała? W sumie ciężko mi powiedzieć, bo wciąż jestem wrażliwa i ciężko przeżywam sytuacje, jakie ostatnimi czasy miały miejsce. Ale wciąż mam nadzieję na lepsze jutro ..optymiści ponoć żyją dłużej : )

Jesień wprowadziła znów czas na refleksje i roztkliwianie się. Cóż, ja się chyba nigdy nie zmienię. Zawsze będę sentymentalną, wrażliwą Ewką. No bo jak mówią, ludzie się nie zmieniają.

No i tak ..zapisałam się na wolontariat, chcę kontynuować ten z gimnazjum i zapisuję się na pierwszą pomoc. Potem może jeszcze na tańce.. Jakbym nie miała już wystarczająco zagmatwanego życia. Ja chyba po prostu nie umiem żyć nudą. Ciągle coś się musi dziać. Szkoda tylko, że ostatnio z tego "dziania się" wychodzi więcej szkód, aniżeli jakiegokolwiek pożytku...

Jak będzie ? Czas pokaże. 

Pozdrawiam najbliższych i moją kochaną, głupowatą klasę:*