Irys ... tak, w końcu się zebrałam na odwagę, by coś o NIM napisać..
no więc ..to nie jest tak, że zapomniałam o Nim .. nie, nic z tych rzeczy.
**
Jest mi tak smutno, że Cię nie ma. Nauczyłeś mnie tak wielu rzeczy. Wszystko się poozmieniało, gdy Cię poznałam. Nigdy nie podobały mi się kasztany, a Ty przecież byłeś dla mnie najpiękniejszy na świecie. No i jesteś .. jesteś w moim sercu najpiękniejszy na świecie. Tyle dałeś mi do zrozumienia. Pierwsza jazda i wiedziałam, że to właśnie TY ... pierwszy galop na Tobie. Tak, dałeś posmakować mi galopu. Przez przypadek, ale pokazałeś mi jak to jest. Potem już prawdziwy galop, również z Tobą.
Na początku nie bardzo zadowalała Cię moja obecność. Z resztą - chyba niczyja obecność Cię nie obchodziła. Na początku był sajgon. Próbowałeś mnie wyganiać z boksu, kopałeś, gryzłeś, ciągłe ustawianie się zadem. Albo - totalna zlewka. Z czasem, gdy tak myślałam, co jest grane, czemu nie chcesz nikomu zaufać, coś jakby się zmieniło ... Już nie byłeś aż tak zawzięty. Nie wyganiałeś mnie z boksu, a ja mogłam się do Ciebie przytulić... Myslalam, ze jest jakby lepiej, ze wszystko idzie ku dobremu. A wtedy co ? Wtedy wyjechałeś.. dziwne to było uczucie, pamiętam, jak płaakałam. "Ale przecież to tylko dzierżawa" ... Czekałam, czekałam. potem już przestałam mieć nadzieję, że wrócisz. wiedziałam, co jest grane. Już się chyba nigdy nie zobaczymy.
a tak bardzo chcialabym .. chcialabym poczuć Twoje chrapki, móc się przytulić, poczuć Twój galop i wszystko.
:(
`Powiedz mi, co czujesz,
kiedy nas wspominasz?
Czy tamte chwile miłe na tyle, by w sercu je zatrzymać?
Tyle wspomnień dzisiaj łączy nas, nie zapomnę,
Tyle wspomnień, to był piękny czas, nie zapomnę... `