Wspomnienia. Są chwile kiedy siedzimy samotni , okryci kocem i zaczynamy myśleć , o rzeczach o których kiedyś nawet nie mielibyśmy odwagi pomyślec. Zaczynamy o czymś marzyć , o czymś co mamy na wyciągniecie reki . O czymś które mimo to że z łatwością może być nasze nie dokońca zaspokaja nasze myśli. Przeglądając zdjęcia i patrząc właśnie na to tamten dzień przeminął mi przed oczyma . Przemineło mi co było przed nim i co było po nim. Przypomniało mi sie jak było fajnie ale też jak w nie których sytuacjach szukałam wyjścia. Prawda jest taka że szukamy księcia z bajki na białym koniu i wielkim bukietem czerwonych róż , w pieknym garniaku i wgl . Ja czasem marze żeby miec głupiego idiote na desce lub rowerze z głupim mleczem w zwykłych rurkach i koszuli. Nie wiem czemu ale nie potrafie mówić tego co mysle. Od kilku dni praktycznie nie spotykam sie z ważną mi osobą , gadając z nią udaje że wszystko jest w pożądku . Brakuje mi tego że nie mam komu przepłakać całej nocy. Nie mam komu powiedzieć "ej chodz idziemy na spacer" i wrócić jakbym wygrała miliony na loterii . Brakuje mi jej ale przecież jej tego nie powiem . Czemu ? Bo jestem głupim tchórzem. Chciałabym powiedzieć paru osobą ile dla mnie znacza ale nie umiem , chciałabym powiedziec co czuje , co mnie denerwuje , co wydaje sie mi byc bez sensu ale nie potrafie . Boje sie straty kogoś ważnego . Boje sie że jak powiem że coś mi nie pasuje to niektóre osoby odwrócą sie na piecie i powiedza . Aaa no to widze że mnie już nie potrzebujesz.. Marze żeby ktoś zapytał mnie co u mnie odpowiedziała bym że w pożądku a ta osoba popatrzyła mi w oczy , przytulila mi i powiedziała "no chodź wypłacz sie wiem że tego potrzebujesz" Wiem , naprawde nie mam na co narzekac . Miliony a nawet miliardy ludzi mają gorzej odemnie . Ale ja żyje na swoich możliwościach i czasami nie daje rady. Czasem czuje sie totalnie nie potrzebna . Pisze do wszystkich co robią żeby tylko spedzic z kims czas. Czasami myśle o osobach które straciłam z własnej woli . Boli mnie to ale ja już nie potrafie walczyc jak kiedys. Spoko niektórzy nie maja co jesc , nie maja gdzie mieszkac ani nie maja nikogo bliskiego . Wiem że nie doceniam tego co mam . Wiem że ze mnie totalnie słaba osoba . Wiem że potrafie sie rozpłakać przed komputerem , wiem że nie umiem mówić dlaczego, poprostu wiem że jestem beznadziejna ale ludzie ja mam 14 lat.. Wiecie co ? Ciężko być ideałem ale przecież dla samej siebie moge nim być ale nie potrafie . Wspomnienia bolą i taka jest ta denna prawda. Boli każd chwila w ktorej pojawiły sie łzy. Byc może nie pamietamy jaki jest wzór na pole np nw trapezu czy Bóg wie czego ale rany nie goja sie tak szybko jak nudy na lekcji . One zawsze będą w sercu . Ale kto normalny wstanie i powie "ej pogadajmy , bo u mnie źle ?" sa ludzie odważni i sa tchórze. Przykro że ja już nie potrafie być silna....
Dobranoc <3 ;c