Nareszcie!
Nareszcie udało mi się obejrzeć 8 milę od początku do samego końca.
I jestem w szoku!
Bo w życiu jedyne filmy, jakie wywarły na mnie wrażenie to 'Titanic', 'Requiem dla snu', 'Król Lew' (bajka, ale też się liczy), 'Sala Samobójców'.
Do tej listy śmiało mogę dopisać '8 milę' właśnie.
Eminem pokazał klasę. W moich oczach szacunek do niego urósł jeszcze bardziej.
Poza tym nie takiego zakończenia się spodziewałam. Ale nie szkodzi.