wiecie co?:) ja sie tak nie bawie>:)
co złe to nie ja, co dobre to tez nie ja.:)
ilosc moich zmartwien porownywalna jest do procentu mojej tanki tluszczowej wzgledem masy ciala. kocham ja. ach kocham. i co z tego ze mam krzywe palce skoro sa zwinne?:) moj kolega powiedzia kiedys bardzo madre zdanie. "chociaz nie jestem szczesliwy i wiem ze zle robie to kiedy wacham palce czuje cipke.:)". choc ja nie wacham palcow, cipki na nich nie czuje, ani innych tego typu dziwnych wynalazkow, to moze nawet jestem powoli ogarniety? faktyczne ze moj urlop od wszytskiego jeszcze trwa, ale juz byłem na próbie nawet, nawet sieusmiechałem, bo smutki swe topie w pracy, juz 4 nocki w tym tygodniu a jeszcze jedna zostala. co wiecej. zale swe, zawd swoj wielki zostawiam kawalkami miedzy stronami , ktorych kseruje setki, ktore przyswajam do swojej glowy zapycgajac tesknote i zawod. bo tak dlugo nie mozna. zatem ide prostowac swe palce.a moze nie najpierw ide zrobic sobie dobrze. bo bardzo mnie cisnie w dolnych partiach brzucha. aaaaaaj.:)
potem moze napisze kolejna trylogie z serii wywody o majtach.:) mua:)