bo ten dekiel to już tu nic nie doda , wrrr ; p
macie Krysie.
dzień 1.
- No , weźmie nam pan piwo kupi.
- Jo , dobra.
- Nam starczy jedno. Na pół weźmiemy.
- Nie , ja Wam kupie dwa. Będziecie łatwiejsze
- Ha, ha. A Ty się nie śmiej , Marta. Wiesz, że to ta dla żartu jest.
[dziadu wyszedł]
- No.. Teraz może Edek spod piątki przyjdzie i nam coś słodkiego kupi.
dzień 2.
- Wiesz , co.. A ten Edek spod piątki to on dziś nawet dwie bułki kupił.
< a ten to i tamto i siamto , bla bla blaaaaaa. >
dzień 3.
- Wiesz.. Ja to chora jestem.
- Jo ?! A co Ci jest ?
- Wirusówka.
- Czyli co ? Sranie ?!
- Ehmmhm .. no.
- Tylko weź mnie nie zaraź , bo wiesz .. tu nie ma gdzie ! E ! A Karolina1 jest chora?
- Nie. Tylko ja i Ździchu2.
- Jo tam ! Toś sie pewnie przeżarła !
dzień 4.
- No, moja żona to sie narobi w tej biedronce. Kobity ciężko tam mają.
- Jo ? A co robią?
- Podnoszą ciężary. Jakieś ... 400 kg.
- Naraz ?!
____________
1. córka klientki
2. mąż klientki