...nad ziemia staławała sie ciemnośc. z kosmosu wygladała ona jak wielka kula pradu. przeszywały ja z każdej strony pioruny. gdy słońce znikło z nieba te bestie wylazły na ulice...mordowały wszystko co staneło im na drodze a ciała pochłaniały z wielkim apetytem .po wiekszosci ludzi zostały tylko kości sponiewierane przez szalejace kataklizmy... na ziemi została tylko garstka ludzi byli oni waleczni i wola walki oraz więzi jakie ich połączyły pokonały wiekszość potworów lecz nie mieli szans i pogineli , zostało tylko dwóch ludzi męzczyzna i kobieta...znali sie oni i w głębi serca kochali lecz nigdy o tym nikomu nie mówili, wkońcu kobieta powiedziała mężczyźnie o swoich uczuciach. z tymi słowami w mężczyźnie nardziło sie nowe życe swiadomośc że jego wybranka go kocha unosiła go na duchu...chronił swoja dame za wszelką cene... starali sie przetrwac choć nie miało to juz sensu bo potworów było coraz więcej. przy życiu trzymała ich tylko świadomośc że żyją dla tej drugiej osoby. gdy kobieta zostala zraniona w serce przez mostrum mężczyzna chwycił ją za reke i wyrwał sobie serce kładac na sercu kobiety z słowami na ustach nigdy cie juz nie opuszcze ...
nie ma to jak zdrowa schiza:P bardziejbym sie rozpisał ale nie chce mi sie bo musze czytać potyraną lekture... pozdro dla wszystkich:*:* i dzięki za wszystko:)