'każdej nocy i każdego ranka, będę się modlić, o twoje szczęście.'

I już nigdy nie poczuję dotyku twych ciepłych dłoni i warg. nie zobaczę już nigdy twej sylwetki u progu mych drzwi. nie zapukasz już do nich nigdy. nie zadzwonisz dzwonkiem, a ja nie wybiegnę do ciebie radośnie i głośno się śmiejąc, zbiegając po schodach. nie dostaniesz już więcej soczystego buziaka w policzek, tak samo jak ja nie dostanę już nigdy namiętnego buziaka w usta. nie będziesz głaskał mnie po policzku i patrzył w me oczy, które na twój widok zaczynają świecić i błyszczeć, jak dwa diamenciki, gwiazdki, czy jakieś inne promyczki. nie dostanę już nigdy sms-a o 5 rano, ani ty nie dostaniesz już nigdy sms-a w środku nocy, o głupiej treści, że 'nie mogę spać, bo coś tam coś tam mi się przyśniło'. i nie będziesz już nigdy budzony moim telefonem, ani ja twoim. nie bedziesz budził mnie swym słodkim głosikiem, a ja nie będę czule cię tulić, gdy będziesz spać. nie będzie nigdy już tych naszych jedynych i niepowtarzalnych, wspólnych spacerów, trzymania się za ręce i patrzenia sobie w oczy.

a i tak, tak strasznie wiele ci zawdzięczam. mój mężczyzno życia <3 ;(

'brałam wtedy Twoje ręce

i kładłam je sobie na twarz,

a skronie pulsowały gęściej.'