Nie mogłam od razu napisać notki -,-
Trudno, biorę się za to teraz.
So, kocham swoje życie! Kiedy myślę, ilu cudownch ludzi jest dookoła. Chociażby te dwie. Ile ja z nimi przeżyłam! Haha, gdybym chciała zliczyć wszystkie debilne śmiechy, wszystkie kłótkie, po których się godziłyśmy trochę mądrzejsze [ehee], wszystkie wypady, przerywanie sobie w najważniejszych momentach opowieści... Uch.
Nie oddałabym tego za nic.
Doceniam to, że próbują mnie postawić teraz do pionu i wyperswadować kontynuowanie tego, co robie. Te psychologiczne gadki, trochę dobrego z nich wyciągam. I tak za chwilę pójdę i zrobię, co mam zrobić, ale załatwię tę sprawę tak, jak mówią. Chyba patrzą na to trzeźwiej i mają rację.
Nawet gdyby miało nie pójść po mojej myśli.
"Weź. Nie możesz myśleć o tym, co jest w życiu złe. Gdybym ja myślał, już bym mnie tu nie było. No nie płacz, bo wyglądasz jak..."
"To znaczy, że nie jest Ciebie wart. Ja Cię znam i wiem, że nie jest wart."
Kolejny psycholog. Uzewnętrzniam się? Czasami można. Kurde, wczorajszy dzień dał mi trochę do myślenia.
I jestem "stówę" w plecy, bo pierwsze wymiękłam na huśtawce, alee.. ja chcę jeszcze żyć! :D
Dobra, koniec gadania. Trzeba się ogarnąć i wychodzić.
love
Trochę bez ładu, skojarzeniami, ale uj.