Nie wiem jak można tak się zachowywać ... 'gdzies tam w każdym z nas bije serce' może i tak , ale niekażdy jest w stanie to serce okazać ..
W głowie kłębi mi sie tysiąc pytań. Na żadne nie potrafię sobie odpowiedzieć . Chciałabym żeby to wszystko wyglądało zupełnie inaczej , szkoda tylko że nie potrafię sama tego uczynić . Nie rozumiem jednego jak można mieć takie podejście , tu już nie chodzi o mnie .. Za każdym razem starałam się zrozumieć . Zostawiłam wszystko , poświęciłam swoją przyszłośc dla kogoś kto nie potrafił tego docenić nawet odrobinę . Potrafiłam zrezygnować ze wszystkiego tylko dla jednej osoby . Nie wiem co jeszcze miałam/powinnam zrobić . Może rzeczywiście problem tkwi we mnie . Może naprawdę to ze mną jest cos nietak . Może za bardzo chciałam żeby było dobrze . Mimo tego że zrobiłam już wiele , za każdym razem dalej pogłębiałam sie w to wszystko , wkładałam coraz więcej i więcej , wierząc że to docenisz i zrozumiesz po co to wszystko . Za każdym razem wszystko musiało sie zjebać , mimo to brnęłam w to dalej i dalej. Chciałam dać Ci to czego [jak sądziłeś] zawsze chciałeś , wybaczałam wszystko , na wszystko znajdowałam jakieś wytłumaczenie . Chciałam być kimś wyjątkowym ... Kochałam mimo wszystko .. Nie potrafiłabym inaczej ..
Chciałabym wyjść choć na chwilę . Wiem że nie wytrzymałabym więcej niż godzinę , ale chciałabym żebyś poczuł choć przez chwilę jak to jest ..
Nie żałuje , dzięki temu wszystkiemu mam teraz kogoś , kto jest dla mnie całym światem , kto jest ze mną bez względu na wszystko . Nie jestem teraz w stanie wyobrazić sobie innego scenariusza . Ta mała osóbka sprawia ,że mimo braku sił daje rade . Wystarczy jej jeden uśmiech żeby wytrzymać w tej chorej rzeczywistości .
I nigdy nie pozwolę na to żebyś zranił ja czymkolwiek.
Dziękuje za uwage ;*.