Boję się rano wstać, boję się dnia, codziennie
rano boję się otworzyć oczy, ze strachu
przed świtem,
zupełnie nie wiem, co zrobić z nadchodzącym dniem.
No nie mogę.
(O kur...; w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego)
mam niby jakieś obowiązki
a przecież pustka, jakby zupełnie nie miało
znaczenia czy wstanę czy nie wstanę, czy zrobię
coś, czy nie zrobię (ja pierd...) higiena, jedzenie, praca,
jedzenie, praca, palenie, proszki, sen.
(Ja pierdo..., kur...).