CZ.I
Maria-18 lat.dlugie brazowe wlosy i niebieskie duze oczy. Jest opalona, ma sniada karnacje.170 wzrostu, szczupla i wysportowana. Uwazana jest za jedna z najladniejszych dziewczyn w swoim wieku. Kocha zwierzeta, chce zostac weterynarzem. Jej pasja jest siatkowka, motocykle i konie
Basia-18 lat.przyjaciolka marysi, blondynka, wysoka i szczupla. Ladna i mila dziewczyna, tak.o niej.mowia.
Zblizal sie dzien koloni, a ja nadal bylam nieprzygotowana. Spojrzalam na zegar byla 8:30, ale nie moglam juz spac mimo ze mialam wakacje..ostatnie wakacje przed wyjazdem na studia. Zlapalam za komorke i zadzwonilam do Basi.
- hej kochana, mam nadzieje ze ci nie przeszkadzam?-zapytalam przez grzecznosc
- ty?Nigdy w zyciu- powiedziala ze smiechem
- nie zapomnialas ze jedziemy dzisiaj do Krakowa?
Mieszkalysmy 80 km od tego miasta,bylo to male miasteczkoborow. Nie bylo duzych sklepow. Mialam juz prawo jazdy i odlozona kase na zakupy przed koloniami, wiec bardzo sie cieszylam na ten wyjazd.
- o kurde..zapomnialam na smierc-powiedziala przerazona
- nie wyglupiaj sie nawet, udusze cie&- nie dokonczylam i uslyszalam smiech w sluchawce- osz ty malpo, wiedzialam ze sciemniasz.
- taak jasne,znamy sie tyla a ty zawsze sie nabierasz. Za godzine u cb pod domem?
- tak jest, tylko sie nie spoznij i wez duzo kasy- powiedzialam ze smiechem i rozlaczylam sie.
Podnioslam sie z lozka i podeszlam do szafy, co by tu na siebie wlozyc pomyslalam. Oo to bedzie idealne, wzielam letnia sukienke w biala koronke przed kolano i zwykle biale balerinki, dobralam do tego kolczyki i bransoletke. Poszlam do lazienki wziasc przysznic i przebrac sie. Usiadlam przy mojej toaletce, nalozylam lekki makijaz i wyprostowalam wlosy, byly one bardzo dlugie wiec musialam tam siedziec dobre 20 minut. Spojrzalam na zegarek i zostalo mi 10 minut wiec poszlam zjesc sniadanie, przywitalam sie z tata ktory wlasnie wychodzil obrzadzic nasze male gospodarstwo, robilismy to na zmiane. Mielismy kilka koni, kury, cztery psy, dwa koty, golebie i kilka krolikow. Mama jeszcze spala razem z moimi siostrami, mlodsza o 2 lata Weronika i 11-letnia Julia. Zjadlam i uslyszalam jak ktos puka do drzwi, byla to Basi.
-niemozliwe, ze jestes na czas- powiedzialam smiejac sie z niej
- czasem nawet mi sie zdarza- odpowiedziala z usmiechem
Mialysmy bardzo dobry kontakt, traktowalam ja jak siostre ona mnie tez, w dodatku ze nie miala rodzenstwa. Lubila do mnie przychodzic, zawsze mowila ze moj dom jest taki magiczny i cala stajnia jej sie zawsze podobala. Wzielam klucze od mojego mini-coopera i wyszlysmy na dwor.
-ciagle nie moge przywyknac ze masz ten samochod, jest genialny, jeszcze ten rozsuwany dach..mmm.. marzenie-mowila zachwycona
-tak wiem, moj tat jest kochany
Weszlysmy do samochodu, ustawilam GPS(pierwszy raz sama jechalam do krakowa) i otworzylam dach, konie zarzaly na moj widok, zawsze tak robily jak tylko mnie widzialy
- bruno zmykaj stad, dzisiaj jade bez Ciebie- powiedzialam do mojego owczarka niem., ktory skoczyla na samochod i ruszylam w droge. Prawo jazdy mialam kilka miesiecy, ale jezdzilam bardzo dobrze, to tez zalsuga mojego taty, przekazal mi to w genach. Przez cala droga smialysmy sie i gadalysmy o obozie, oby dwie nie moglysmy sie doczekac. W koncu wjezdzalysmy do Krakowa.
- to do ktorej galerii jedziemy?- zapytalam
- do krakowskiej na poczatek, co ty na to?
- o tym samym pomyslalam- powiedzialam z usmiechem na ustach. Nie moglam uwierzyc ze jestesmy tak podobne.
Zaparkowalam na parkingu, zasunelam dach i wysiadlysmy z auta. Chodzilysmy po galerii dobre 4 godziny, ale kupilam wszystko po co przyjechalam. Dwie sukienki, spodnice, spodenki, kilka bluzek, pare butow i bielizne. Basia robila podobne zakupy.
- jest dopiero 16, idziemy do kina, slyszalam ze graja jakies dobre filmy ostatnio?- zapytalam
- pewnie, mozemy, tylko musze zalatwic jeszcze jedna sprawe- powiedziala z malym rumiencem na twarzy
- co takiego?- spytalam zaciekawiona
-no wiesz..musze isc do apteki..po..- nie dokonczyla tylko jeszcze bardziej zrobila sie czerwona
-po gumki?- zapytalam prosto z mostu. Znalysmy sie od lat, a ona dalej sie krepowala jesli chodzi o te sprawy. Miala juz chlopaka od lat i zrobila z nim juz to z jakis rok temu, ja nadal bylam dziewica, nie spieszylo mi do tych rzeczy, a poza tym bylam sama.
- tak wlasnie- powiedziala to z duzo ulga, ze ja wyreczylam.
- no dobra to chodzmy
Wybrala opakowanie i podeszlysmy do kasy, byla to ludzka rzecz, ale tak szczerze nawet ja sie troche krepowalam. Nawet sobie nie mysle jak sie czula Basia, jesli to ona placila.
Wyszlysmy z apteki i udalysmy sie do kina, poszlysmy na jakas komedie, na ktorej sie obie usmialysmy, byla na prawde dobra. Wchodzac do samochodu zauwazylam ze juz sie sciemnilo.
- juz sie robi coraz wczesniej ciemno na dworzu- przyznalam ze
smutkiem. Byl sierpien, dokladnie 2 sierpnia.
- taak, nienawidze jesieni- przyznala mi basia
Odwiozlam ja do domu i sama weszlam do swojego pokoju, jeszcze chwile poromawialam z rodzicami. Przebralam sie i poszlam do stajni nakarmic zwierzeta. Konie zarzaly na moj widok, a psy merdaly ogonkiem. Zrobilam wszystko co bylo trzeba i wrocilam do pokoju, wzielam prysznic, rozpakowalam zakupy i polozylam sie do lozka. Wzielam do reki ksiazke, ale nawet nie wiem kiedy zasnelam.
C.D.N.
blog:primagret