photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 MAJA 2012

 



z: http://facet.wp.pl/kat,70996,wid,14490548,wiadomosc.html

 

Odnaleźć miłość na całe życie nie jest łatwo. Często angażujemy się w związki bez szans, przegapiamy miłość myśląc o byłych, a po 30. robimy się coraz mniej ufni. Są jednak szczęśliwcy, którzy tracą rozum dla drugiej osoby cztery, a nawet więcej razy w życiu. 

 

 

Według badań przeprowadzonych przez Opera North, przeciętny człowiek zakochuje się cztery razy w życiu. I choć nie brakuje wrażliwców, których strzała Amora trafia przynajmniej raz na kwartał, to ponad 4 na 10 osób przyznaje, że prawdziwą, wielką miłość przeżyli tylko raz. Tyle samo badanych deklaruje, że weszli w kolejne poważne i szczęśliwe związki, a mimo to, nadal ubolewali nad utraconą, pierwszą miłością. 

 

Wyniki badań sugerują także, że większość z nas postanawia się ustatkować w wieku 27 lat. Po raz kolejny okazuje się, że miłosny debiut jest najsilniejszy, bo w 33 procentach decydujemy się spędzić resztę życia właśnie z pierwszym poważnym partnerem. 

 

Wydaje się natomiast, że wiek dwudziestu i dwudziestu kilku lat jest najlepszym czasem na odnalezienie drugiej połowy. Jak informuje Opera North, 8 na 10 osób traci głowę dla wybranka serca właśnie w tym wieku, kiedy są jeszcze bardziej otwarci i nieobciążeni bagażem złych doświadczeń. Z kolei po 30. zakochuje się 4 na 10 osób, a po 40. miłość znajduje tylko jedna trzecia. 

 

Im jesteśmy starsi, tym trudniej jest nam zaufać drugiej osobie, boimy się porażki, odrzucenia oraz powielenia błędów z wcześniejszych związków. Z czasem wydaje się być również coraz mniej okazji do tego, by poznać kogoś nowego, spoza kręgu najbliższych znajomych. Jest to także przyczyną tego, że lokujemy nasze uczucia w nieodpowiednich osobach np. w przyjacielu lub koledze z pracy. Przyznało się do tego 41 osób z 200 badanych. 

 

Pomimo świadomości konsekwencji "zakazanych" związków i mimo, że głos rozsądku ostrzega nas przed niepowodzeniem, mamy tendencję do angażowania się w związki bez przyszłości. Statystyki mówią same za siebie, bo aż 77 procent ludzi uważa, że nie mamy wpływu na to, w kim się zakochujemy i oddaje swoje serce w ręce losu. 

 

Coś z tą "czwórką" i uczuciem musi być jednak na rzeczy. Już jakiś czas temu, meksykańscy naukowcy obliczyli, że miłość trwa najwyżej cztery lata i cechuje ją "stan czasowej niepoczytalności". 

 

 

Miłość należy odróżnić od przywiązania i pociągu seksualnego, ponieważ uaktywnia ona w mózgu substancje chemiczne, które angażują wszystkie neurony i sprawiają, że myśli się tylko o ukochanej osobie. 

 

Jak podkreślają naukowcy, stan ten "trwa zwykle najwyżej cztery lata lub do momentu, gdy pojawi się kolejna osoba, która wywoła romantyczny poryw, a potem pozostaje tylko przywiązanie lub sympatia". 

 

 

Ponieważ zakochany wciąż myśli o tej samej osobie, jego stan psychiczny można porównać do "stanu kompulsywnej obsesji". Z tego powodu - jak uważają naukowcy - w danej osobie można się zakochać tylko raz. 

 

Początkowo miłość staje się taką obsesją, że "człowiek zakochany przestaje być produktywny(...) i rzeczywiście - wielkie dzieła sztuki nigdy nie powstały w okresie, gdy ich autorzy byli zakochani, tylko później, podczas procesu odkochiwania się". 

[ a juz myslalam ze moja wena nigdy nie nastapi w pelnym jej wydaniu]

 

Meksykańska uczona podkreśla, że stan zakochania musi się skończyć, ponieważ mózg nie jest w stanie bezustannie pracować na najwyższych obrotach. 

 

Ostrzegła przy tym, że zakochanie "rodzi potrzebę równie silną co impuls spożywania jedzenia czy picia i choć można zapanować nad jego powstaniem, to kiedy już zostanie uruchomione, nie da się go powstrzymać". 

 

czyli: TO MASZ 4 LATA NA TO ZEBY SIE DOWIEDZIEC czy ja to ta jedyna :)

 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika ximsx.

Informacje o ximsx


Inni zdjęcia: 1512 akcentova:) nacka89cwa*. szarooka9325;) patki91gdOgnisko nocą patki91gd327 :/ przezylemsmiercczerwiec - czas czereśni elmarJest pięknie patki91gdJa nacka89cwaJa nacka89cwa