Co to jest szczęście? Czułam to przecież kiedyś... przez tak krótki czas, a jednak. Pamiętam ten cudowny smak szczęścia. Jednak jest ono tak ulotne, że teraz, po latach nieszczęść i cierpienia staram się cieszyć z małych przebłysków dobrych dni.
Jednak wciąż mnie wiele dusi.
Przyjaciele? Czy mam takich? Chyba nie. Nigdy nie miałam. Byli bliscy, ale kiedy u mnie było ciężko to oni odsunęli się. Bo musiałam się komuś wypłakać? Komukolwiek?
Kiedy stuknęło mi moje 26... Ci których uważałam kiedyś za najbardziej mi biskich, chociaż tkwiła we mnie nadzieja... taka mała... nie odezwali się. Ani słowem. Nawet głupieco cześć. Niemal obcy odzywają się i zagadują, a Ci na których mi zależało... to boli.
Wylewanie żali to chyba już moja pasja. Ale po raz kolejny czuję się jak śmieć. Ktoś na kim nikomu nie zależy.
Samotność? Czy ludzie, którzy o niej piszą, wiedzą co to jest?
Irytuje mnie już, jak ludzie płaczą, że nie wychodzi im w kolejnym związku. Ja byłam w jednym... który od początku był skazany na porażkę. Ale latami trzymałam się go jak głupia. Bałam się tak bardzo znów być sama.
Czy ktoś wie, jak bardzo bywają samotne urodziny z dala od bliskich? Od wszystkich, których panmiętasz?
Jestem starym przeżytkiem przeszłości. Kimś kogo się pamięta, ale nie chce tykać, bo... to wszystko się rozsypie. Niczym pył.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24