a więc tak...
zostałem sam na posterunku...
Mama za niecałe 2 godziny ma samolot na zieloną wyspę i wraca prawdopodobnie w połowie kwietnia...
mnie ogarnia smutek...
generalnie jest źle... bardzo źle...
właśnie sobie siedzę spijam samotnie drina zamiast olać ten wpis i się przytulać do mojej ukochanej...
ale tu jest kolejny problem... pojechała przed świętami do rodzinnego domu i sama nie wie kiedy ma zamiar wrócić....
dół maksymalny z tego powodu ale co zrobić...
także jestem sam jak palec...
a nie przepraszam jest ze mną Stefan (na zdjęciu)
ale co z tego do niego się nie przytulę :(
od stycznia zmiana trybu pracy z 4 brygad na 3 zmiany jupi praca od pn do piątku i weekendy wolne. ale co z tego skoro z wypłaty odejdzie mi jakieś 600 zł... tylko się cieszyć :( mam tylko nadzieję że ten stan długo nie będzie trwał i wrócę do 4 brygad bo z kasą ciężko będzie...
dobra koniec użalania się...
salut piję za wszystkich co zostali sami w domu jak ja...