Wstałam o 8, umyłam się ubrałam, pomalowałam i zeszłam na dół chowając wcześniej do kieszeni mp4. Zjadłam śniadanie naszykowane przez Elizabeth i poszłam do biura Isaaca, weszłam po cichu i zobaczyłam że rozmawia przez telefon. Na palcach podeszłam do niego i w czasie gdy on kończył rozmowę, ja wzięłam się za pisanie mojej prośby.
Chcę połazić trochę po mieście, zawieziesz mnie?
Miałam już ustalony konkretny plan, a Mianowice musiałam odsunąć się od Isaaca i wyjść do ludzi. Przełamać się, znaleźć jakiś znajomych, wszystko byleby nie zakochać się w brunecie. Nie potrzebne mi złamane serce. Isaac wziął do ręki moją kartkę, zmarszczył brwi, powiedział jeszcze coś do rozmówcy i się rozłączył.
-Przykro mi ale dziś mam dużo pracy, jutro pojedziemy.-pokręciłam głową i napisałam:
Potrzebuję tylko podwózki nie towarzystwa, ale skoro jesteś zajęty to znajdę jakiś inny sposobów żeby dostać się do miasta.
-Po coc chcesz tam jechać?
Chcę się trochę przewietrzyć i połazić po sklepach , czy coś w tym stylu.
-A nie zamierzasz zwiać?
Niby dlaczego mam uciekać skoro tu jest mi dobrze?
-Nie wystraszyłaś się mojej wczorajszej historii?
Nie, zawieziesz mnie czy mam sobie sama radzić?
-A śniadanie zjadłaś?
Jak zawsze.
-No dobra, o której chcesz jechać?
Jakoś po 10.
-O 10 będę czekał na Ciebie w samochodzie.-uradowana ucałowałam go w policzek i pobiegłam do góry. W pokoju nakarmiłam lunę i trochę się z nią pobawiłam, nim się zorientowałam wybiła 9:50. Biegiem poprawiłam makijaż, związałam włosy w kitkę i zeszłam na dół. Ubrałam kurtkę i buty po czym wyszłam na mróz. Isaac właśnie wyprowadzał samochód z garażu. Poczekałam aż wyjedzie za bramę i wsiadłam do auta. Jechaliśmy w całkowitej ciszy, która szczerze mówiąc mi ciążyła. Było mi głupio że tak go wykorzystuję, ale z natury jestem egoistką i nie zamierzam tego zmieniać, zwłaszcza dla faceta, który uważa mnie za tę "drugą". Zatrzymaliśmy się tak jak poprzednio pod dworcem, Isaac wyciągnął z kurtki małe etui na karty kredytowe, wyjął jedną razem z jakąś karteczką i podał mi ją.
-Weź, przyda Ci się.-powiedział cicho, niepewnie wzięłam kartę z jego ręki i już miałam wysiadać gdy sobie o czymś przypomniałam. Wyjęłam notesik z kieszeni i napisałam:
Przyjedziesz później po mnie?
-Będę czekał tutaj o 17.-posłał mi pokrzepiający uśmiech, pocałowałam go w policzek i wyskoczyłam z samochodu. Miałam prawie 7h tylko dla siebie. Postanowiłam zrobić nalot na wszystkie centra handlowe jakie tylko znajdę. Uśmiechnięta ruszyłam w stronę tego największego, które pokazał mi Isaac, oprowadzając mnie po mieście.
Przepraszam że takie krótkie, jutro dodam więcej ;3
Kocham was miśki moje <3