Trzynasty dzień dziewiątego miesiąca czternastego roku dwutysiąclecia.
Jestem chora. Jeszcze bardziej, niż byłam, kiedy byłam zdrowa. I co teraz. Powiedziałam Ci, że idę spać, ale pomimo mych ciężkich powiek, nie mogę znaleźć spokoju. Jestem tutaj, ale nie jestem już tym samym człowiekiem. Żyć jak dawniej? Kto by pomyślał, że tak łatwo to powiedzieć. Ludziom tak łatwo ranić i tak łatwo z tym żyć. Nie licząc się z uczuciami, przytulać i mówić. żyć tak, jakby cofnął się czas, jakby nie stało się nic szczególnego. Nic szczególnego.
A ja pamiętam te kilometry. Te stacje, których z każdą chwilą było coraz więcej. Wszystko się dłużyło. Nogi od momentu wyjazdu były miękkie. Bały się iść. Może dlatego, że odebrano im cel. Potrafiły już iść po prostu przed siebie.
Choć wiem, że to i tak już niczego nie da, zostaję tutaj, nie szukając usprawiedliwienia. Nie wkładam serca w moje słowa, mówię od niechcenia. I choć nie chcę, celem będą te stare marzenia.
Cóż. Na dziś emocje mam za sobą. Pozwoliłam sobie pochwalić się nowymi cudeńkami, które nabyłam przedwczoraj. Creepersy. Kosztowały 88 polskich złotych, nowe, masywne i piękne. Kto by powiedział, że kiedykolwiek trafię na taką okazję.
Wiecie, bardzo chciałabym się określić. Jak dawniej, wiedzieć co czuję, odróżniaż radość od smutku, uśmiech od płaczu. Chciałabym zasypiać z dumą wiedząc, że dziś zrobiłam wiele kroków w kierunku spełnienia swoich marzeń. Zrealizowania planów.
Ale wraz ze stratą ukochanej osoby, straciłam motywację. Straciłam chęci. Porzuciłam marzenia, a plany same odeszły. I mimo tego, że znów przy mnie jest, to tylko obecność...
Wykorzystując chwilę w internecie, chciałabym gorąco zachęcić tarnowianów o zagłosowanie na numer
5
w wyborach na radnego/radną miasta Tarnów, które odbędą się 16.09.2014 roku!
"Ludzie to przyczyny, a zdarzenia to skutki."
FADED.