Dzisiejszy dzień jest jakiś .. yy . dziwny .
Jakąś chandrę złapałam bo siedze cały dzień i słucham smutów .
Kurde .. jednak ten nowy album Pezeta się na coś przydaje. ..
Chciałam napisać coś konkretnego .
Wypisac tu swoje myśli .
Jednak mam w głowie taki mętlik że nic sensownego z tego nie wychodzi .
No cóż .. W końcu emówa się ze mnie zrobiła ... ;D
ps. czemu te zdjęcie się musiało rozmazać ???
"Czuję jak dym z papierosa szczypie mnie w oczy
A żal się jeszcze tli żeby zamienić się w popiół
Przypominam sobie sny o pięknej przyszłości
Do której wszystkie drzwi są zamknięte już bezpowrotnie
Lód w mojej krwi rani moje żyły i czuję chłód kolejnych dni
Które pewnie jeszcze przeżyję
I znów tylko ból zaciska mi pętle na szyi
Nie rozumiem słów, którymi mówią do mnie inni
Ich pragnień, ich gestów, i wyrazów ich twarzy
Ich prawdy, ich szczęścia, chyba nawet ich marzeń
Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź
I stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę
Prowadź gdzie chcesz jestem gotów na cokolwiek
Możesz mnie mieć więc mnie weź, nie martw się o mnie
Za darmo możesz mnie zachować lub zapomnieć
Bierz co chcesz z czymkolwiek będzie ci wygodnie
Wypluwam krew otwartą raną w moim sercu
Nie chcę umierać, a samotność jest mordercą
Chce się tanio sprzedać i móc utkwić w twoim szczęściu
Nic mi nie potrzeba, zabierz mnie wszystko jedno gdzie"