Co wycieczka genialna, to nie mam pytań! Na miejscu byliśmy okolo 18, potem ogarnianie, zakładanie, ubieranie i na miasto. Wrocław nocą jest piękny! Spacerowanie, zwiedzanie, focenie. śmiechy chichy i inne takie, potem kolacja w Mc'Donalds i długi powrót do schroniska. Potem ciepły prysznic i do pokoju. Potem spiewanie przy świeczce i rozmawianie na temat: Jak przeżyłeś swój dzisiejszy dzień? Czy coś takiego.. Nonono, a około 24-1:00 do łóżek. Teoretycznie spać. Praktycznie po chwili każdy stał przy swoim łóżku na baczność za karę, że zakłócamy nocną ciszę, także tego, jakieś półgodzinne stanie, a reszta miała połtora godzinne. I zarywanie nocki z Mariką, bo nie mogłyśmy spać. I kolejne gadanie, śmianie, wpieprzanie bułek i batonów i 4:00, a nastepnie pobudka o 6:30. Ogarnianie i do galerii. Film dobry, mi się bardzo podobał. A potem czas na galerię, powrót do schroniska i powrót do domu. Podsumowujac, chcemy więcej takich wycieczek! Dzięki misiaczki :*:*:*
Miałam się uczyć, ale sprawdzian przeniosła nam na za tydzień! Także lajtowo! :D Jeszcze tylko przeżyć jutrzejszy dzień i długi weekend. Nono, na weekend może Ewel wpadnie, wkońcu :* Zbiegając od tematu, no jest dalej pozytywnie. I niech dalej tak będzie, please :)
" I nie mówisz już dobranoc i nie mogę przez to usnąć. "