wtorek , środa - ZAWALIŁAM
nie wiem jak to , bo naprawdę nie chciałam tego. starałam się, ale gdy zobaczyłam chipsy , to był koniec.
nie umiałam odmówić, teraz jest mi za to wstyd. ciągle powtarzam że chcę być chuda i że tego dokonam.
jednak mam te chwile załamania, ostatnio - zdecydowanie za często..
nie było mnie tu przez dwa dni, nie miałam siły. do tego 2 dni temu wywiadówka, i wszystkie
moje wagary wyszły na jaw, poza tym jedynki, uwagi i wgl. aktualnie piekło w domu , damnnnn
schudne , schudne, schudne i nie ma że nie! Nie od jutra, od dziś. Jak na razie zjadłam trochę
zupy pomidorowej z ryżem = 76 kcal . Limit do 1000 + ćwiczenia te co zawsze.
Nie poddam się z powodu tych dni, będę się starała, ale szczerze mówiąc nie jestem do końca pewna
że dziś/jutro/pojutrze uda się się powstrzymać. w każdym bądź razie będzie ciężko.