TYLE WYGRAC <3

.Po dość ciężkiej ostatnio życiowej podróży,

poprzez emocjonalne przejażczki rollercoaster'em,

od huśtawki nastrojów do równoważni uczuć

myślę. że w końcu znalazłam wyjście z tego labiryntu.

Wszystko co działo się przez ten czas jest określone i nieokreślone,

realne ale nie normalne, wszysko było piękne i straszne.

Paradoksów co nie miara aczkolwiek odnalazłam swój azyl.

Odnalazłam spokój, bezpieczeństwo, siłe, wiare.

Teraz tylko wprowadzić to w życie.

Często jest tak, że jesteśmy czegoś pewni i nawet wtedy okazuje się, że tylko nam się wydawało.

Nie chcąc skrzywdzić nikogo wyrządzamy im największy ból.

Nie ma ludzi idealnych, człowiek który się nie myli i drzewo które się nie pali nie istnieją.

Wiem, że to co pisze to jeden wielki haos aczkolwiek tak właśnie myślę.....

Tymczasem ..

Stało się coś pięknego, nadzwyczaj pięknego...

NIegdy nie mów nigdy, wiesz? :)

Dziś naprawiam siebie, układam wszystkie sprawy..

Mam motywacje <3

I to najlepsza motywacja jaka kiedykolwiek mogła mi się przyśnić.

Ma duszę anioła choć zachowuje się jak córka diabła.

Jej uśmiech rozświetla każdy mój najbardziej pochmurny dzień.

Swoim wzrokiem potrafi zachipnotyzować mój umysł.

Mówią, że o szczęściu i miłości nie mówi się głośno.

Jednak ja mam ochote krzyczeć!

Uwielbiam ją <3

....obecnie to na tyle...

nic więcej nie powiem !

:*