Wczorajszy dzień sie strasznie dłużył.. deszcz, nudy totalne.. dopiero wieczorem wsykoczyliśmy do Mc. Niestety długo tam nie spędziliśmy , ale mniejsza o to. Jeszcze kilka dni i zaczynamy z Kenzą oblewać wakacje :)
Dzisiaj tylko praca i sen, a za oknem znowu szarawo i zimno..wr!
There's a fire starting in my heart,
Reaching a fever pitch and it's bring me out the dark..
peace and love! <3