Najbardziej lubiła, gdy po wszystkim zostawał na niej jego zapach. Jego nie było już dawno. Wyłapywała wtedy woń jego ciała na swojej skórze i przypominała sobie ścieżki jego dłoni, zawiłe szlaki jego ust. Tęsknota nie była bolesna, raczej słodka. Wiedziała, że wróci, że znów oplecie sobą jej drżące ciało, zostawiając na niej część siebie. Wspomnienie gestu, dreszcz spojrzenia. To wszystko, co składa się na mężczyznę.
A więc dziś w planach energy z mordkami, jutro studniówka z Damianem hyhy.
Cóż w końcu zapowiada się weekend dla mnie, odpocznę a tego bardzo potrzebuje.
Mój misio jedzie z nami , aleeeeeeeeeeeeeż się cieszę! ;3
Olkaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa nie śpimy , nie śpimy, ZAPIERDALAMY !
KOCHAM CIĘ MICHAŚ.