Norge.
Tak przeczuwałam, że tak się to skończy. Udało mi się kupić bilety w rozsądnej cenie na 20 maj. Rodzina wyjeżdża 18 maja, więc pytanie "a dlaczego nie mogłaś zabookować na 17?". Idę o zakład, że na tym by się nie skończyło. A co innego, ze też nie było dogodnych lotów.
Tylko dwa tygodnie z pluszczami :( Ale coraz bliżej Północy. O tym też marzyłam. Przez długi czas moim mottem na CSie czy tutaj było "Always towards North". Nie wiem dokłądnie co magicznego jest w Północy. Zawsze podziwiałam ludzi, którzy ubrani w ciepłe, profesjonalne płaszcze i kombinezony opowiadają o czymś na Kole Biegunowym. To lato będzie przygodą. Dwa krańce świata w jeden rok. Jeszcze jak mi się uda tam pobiegać choć trochę, to już w ogóle będę przeszczęśliwa.