Sytuacja jest gorsza niż przypuszczałam, już dawno nie czułam się tak źle w gronie swoich bliskich jak teraz.
Jedyną moją radością jest mój malutki promyczek <3
Jutro muszę w pracy pokończyć ostatnie sztuki stroików, a w piątek znowu szkolenie i na dodatek potem studia, a ja dosłownie nie jestem przygotowana jeszcze z niczego na ten zjazd.Po prostu bajecznie Ale jedynym pocieszeniem piątkowego dnia są szybkie zakupy przed wykładami, mam nadzieję, że w końcu znajdę jakiś dobry i ładny łańcuszek oraz, że mój wymarzony medalik z M.B dalej na mnie spokojnie czeka :)
472 dni