A takie eee xd
Pojechałam na pogrzeb do Krakowa... Nie musiałam, ale chciałam... Na Salvatorze (cmentarzu) corki wygłosiły piękną mowę... Nie wytrzymałam i popłakałam się... W drodze na Salvator wzięli nas koledzy taty z 6 brygady, a ze nie było miejsc siedzacych w busie wyladowałam na kolanach u P.Andrzeja :P.
Ciężki dzień...
Jutro do konia, może go wykąpie...