photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 31 GRUDNIA 2009

Toksyczna miłość...!

Kiedy on szedł po łuku nakurwaił się wódą czystą.
Ona leżała w łóżku i nakurwiało ją wszystko.
Nie chciała go martwić, obarczać swoim bólem.
Za to on się przypierdalał i dopierdalał ją dureń!
Wydzwaniał co noc, pytał - z kim tam kurwa leżysz?
Kiedy wyznała mu prawdę - nie chciał jej uwierzyć...
Znowu dzwonił do niej rano, pytał czy ją zobaczy.
Spędzam dzień kochanie z mamą, musisz mi wybaczyć!
Ona dokłada rozpaczy, zabrania kochać ciebie. :(
Wciąż walczę z nią, o nas możesz być pewien...!
Znów krzyk w słuchawce - co ty mi tu pierdolisz?!
Że niby mama zabrania i nie chce ci pozwolić?!
Powiedz, że mnie zdradzasz, przyznaj się - słyszała.
Mam raka, mam guza i nawet gdybym kurwa chciała
rady bym nie dała, poza tym w mym sercu tylko Ty!
On debil wciąż nie kumał, że ma toksyczny dotyk...

 

 

 
Miał chore jazdy od rana, gdy wstawał odpalał godziana,
Co powiększało mu shize, i chyba mu się nie dziwie.
Kochał dziewczynę prawdziwie, tak mocno toksyczną,
Że kiedy szła ulicą wokół więdło wszystko.
Mówiła mu że jest chora i chce być z nim szczera:
Kochanie mam raka, mam guza, właściwie umieram,
Po czym zostawiała go samego z tym wszystkim na bani.
Jej sadyzm nie znał barier, nie miał granic.
Potem się już zastanawiał czy te choroby to prawda,
Czy tylko kolejna wymówka, na którą dał się nabrać.
Abrakadabra rzekłbym, bo gdy się mięli spotkać
Ona źle się czuła, przestawała być słodka.
Sytuacja odwrotna, gdy szła sama na imprezę,
Była piękna, błyszczała, pachniała jaśminem i bezem.

Potrzebował jej bliskości, jej słów, jej wzroku,
Bez tego wszystkiego celą stawał się jego pokój.
Czasem była w szoku o co chodzi, pytała skarbie
Skąd w tobie tyle obaw, skąd w tobie tyle zmartwień?
Jak zwykle normalnie brak czasu tłumaczyła rakiem,
Po czym on ją spotykał z jej byłym chłopakiem.
Tłumaczeń było milion, choć się nie kleiły,
On je poskładał szybko resztkami swojej siły.

 

Bóg ukrył piekło w samym środku jej serca.
Ból chorób, strach o niego jeszcze to podkręcał!
Nie chciała od niego nic prócz bycia przy nim.
Ten naćpany kretyn nigdy tego nie rozkminił!
Sama żyła ze sobą i swoimi chorobami.
Czekała wytrwała aż on przestanie ją ranić.
Właściwe to gdy oskarżał ją o kolejną zdradę...
Ona kochała od niego bardziej tylko swoją mamę!!!

 

 

Bóg ukrył piekło w samym środku jego serca,
Ból, strach o lepsze jutro jeszcze to podkręcał.
Nie chciał od niej nic prócz pierdolonej prawdy,
Ona się zachowywała jakby to były żarty.
Sam pisał scenariusze, choć to go zabijało,
Mawiał: nic o niej nie wiem, samo się napisało.
Właściwie to gdy w serce wbijała mu sztylet,
On prosił, błagam skarbie zostań jeszcze chwilę!!!

Informacje o wzpstc


Inni zdjęcia: Naszyjniki srebrne koniczynki otienPuszczyk jerklufotoNa tle fontanny patkigdJa patkigdMeluzyns art kronikakrukaZamek patkigdZ synem nacka89cwa28 / 05 / 25 xheroineemogirlxSynek nacka89cwaNa śniadanie mleczko akurat :) halinam