" Czy naprawde musiałam to zrobic? Dlaczego nie powstrzymałąm sie - nie zachowałam tego dla siebie? Naprawde az tak to chcialo ze mnie wyjsc?
Po co... Zeby znowu okazalo sie to z czym dawno powinnam sie pogodzic? Co jest jasne.
Bezsilna i znowu bez wiary. Zawsze po jej odbudowaniu - ona jest burzona. Jednak moje wyobrazenie o przyszlosci, zyciu, szczesciu to tylko zludzenie - jak domek z kart przy lekkim podmuchu wiatru wszystko sie rozwala. Czemu nie moge przyjac do swojej swiadomosci, ze jesli od poczatku nie bylo tego "BOOM" to juz sie nie pojawi i tylko bede cierpiec... Niestety w miare jak jestem starsza to ciagle we mnie jest ta nadzieja z dziecinstwa - latwowiernosc, ze jutro bedzie lepiej..."