Trzynasty nigdy nie był chyba szczęśliwym dniem
Niby tylko przesąd
Ale jednak
7 lat temu zachorowałam na anoreksję
Dzisiaj mam 24 lata i chyba to jest okej
I nie, nie anoreksja, bo ona nie jest cool
Jest okej, bo mam 24 lata i żyję i nawet mam się dobrze
A 11 lat temu wiedziałam, że odbiorę sobie życie
Dzisiaj mogę to podsumować,
Bo wiecie
X prób samobójczych
Szpital psychiatryczny
Uzależnienia
Nieudane terapie
Psychotropy
Okaleczenia
Załamania nerwowe
Anoreksja
I bulimia
I kilka innych udanych lub mniej diagnoz
Dzisiaj mam 24 lata, nie popełniam czynów autodestrukcyjnych, wciąż choruję na bulimię, jednak robię ogromny progres. Dzisiaj chcę żyć. Dzisiaj zdrowo walczę z nadwagą. Schudłam już 15 kilogramów. Czasami miewam wyrzuty sumienia, nie powiem, że nie.
Miesiąc temu opuściłam szpital po operacji serca.
W moim życiu dużo się zmieniło.
W ciągu ostatnich trzech lat postawiono mi co najmniej trzy diagnozy: zaburzenia adaptacyjne, depresję, czasami nawet słyszałam, że nic mi nie jest.
Dzisiaj już wiem, że cierpię na zaburzenia osobowości, zaburzenia odżywiania i stres pourazowy.
Ostatnia terapia otworzyła mi oczy i wiele pozwoliła zrozumieć.
Ale jest coś, co rozróżnia teraźniejszość od przeszłości.
Dzisiaj potrafię żyć, dzisiaj potrafię walczyć
I płaczę. Ale to chyba ze szczęścia, bo nie myślałam, że potrafię być tak silna.