Całkiem niedawno ukazał się pierwszy numer zina Bunkier.
W piątkowy wieczór powyższą gazetkę przeleciałem od dechy do dechy. Żaden to wyczyn, bo to raptem 60 stron. Niemniej jednak cieszy mnie to niezmiernie, że w moim mieście jest jeszcze paru świrów, którym chce się bawić w prasę trzeciego obiegu.
Co prawda przy okazji koncertów, które grywaliśmy na swoich śmieciach wydawałem "Wyspy Nonsensu", które najpierw liczyły 4 strony, a potem rozrosły się do aż ośmiu, ale w żadnym wypadku zinem bym tego nie nazwał, bardziej to był taki biuletyn, który określiłem mianem nieregularnika koncertowego. Przez 10 lat wyszło tego... a w sumie nie wiem ile, z kilkanaście numerów może. Na koncertach hc/punk zawsze jest jakieś opóźnienie, więc wpadłem na pomysł, że czas oczekiwania można ludziom umilić jakąś czytanką.
Ale wracając do zina Bunkier to: "W środku m. in. wywiad z Kulturą Wieku Atomowego. Łoza opowiada o tym, co znaczy punk w XXI wieku, na czym polega DIY, jakie znaczenie ma swój ślad na ziemi i skąd mu się wziął Gmoch w jedenastce stulecia polskich piłkarzy."
Proces wydawniczy jest długi, bo wspomnianego wywiadu udzieliłem w grudniu (słusznie) minionego roku.
O tym co więcej znajdziecie w tym pisemku można przeczytać tam --->> https://punkowastrona.wordpress.com/2020/02/22/bunkier-1-zin-luty-2020/
Natomiast w piątek było tak...
Ustawiłem się z pomysłodawcą tego całego projektu, że kilka egzemplarzy Bunkra mogę odebrać w księgarni znajdującej się w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia.
Skąd taka nazwa?
Ano stąd, że w tym, jednym z nielicznych zabytkowych budynków w mieście, którego jeszcze nie rozjechały buldożery, przeszło sto lat temu mieściła się pierwsza w okolicy elektrownia. Banalne...
Zatem wchodzę do środka, nie wiem gdzie jest owa księgarnia, ale wiedziony instynktem trafiam do bufetu. Co jak co, ale do "źródełka" zawsze trafię. Chyba mam jakiś radar między uszami.
No bo myślę sobie, gdzie jak gdzie, ale w bufecie pewnie będą znali odpowiedź na moje pytanie.
Idę, patrzę, a tam siedzą te nygusy, na stole soczek, wódeczka rozlana.
Pytam - Nie za dobrze wam? - pada odpowiedź - No co ty. - bęc po lufie.
- Siadaj z nami. - padło szybkie zaproszenie.
- Nie no co wy, ja tu tylko w przelocie, bo mam jeszcze dzisiaj jakieś obowiązki - pogadaliśmy trochę, zabrałem to po co przyszedłem, pożegnałem się, chociaż lepiej jest się witać niż żegnać i poszedłem w swoją stronę.
Może z tego wszystkiego wyjdzie coś ciekawego...
23 STYCZNIA 2024
25 GRUDNIA 2023
21 GRUDNIA 2023
4 LISTOPADA 2023
14 PAŹDZIERNIKA 2023
4 PAŹDZIERNIKA 2023
28 WRZEŚNIA 2023
23 WRZEŚNIA 2023
Wszystkie wpisy