Dzień dobry!
Właśnie jestem po śniadanku, zjadłam: jajko na twardo z połową kromki razowego chleba.
stanęłam rano na wadze pokazała rózne 63 kg ;] czuję sie dobrze stając na niej i nie widząc tych strasznych 65 kg... niby nie wiele ale zawsze to bliżej 60 niż 70 ;/ To chore ale moje paranoje nie pozwalają mi normalnie żyć. MOje przeświadczenie o tym że jestem tłusta nie pozwala mi na normalne funkcjonowanie, wystarczy ze idąc po mieście przejdę się koło wystawy, spojrzę się na siebei i zobacze ten obleśny odstający brzuch i już mam doła przez pół dnia, ogladanie filmów w których dziewczyny są idelanie szczupłe mnie dobija, piekna twarz, długie szczupłe palce, nie to co moje krótkie serdelki...;/ Psuje mi to relację z eM, co z tego ze mi zależy, ze zachowujemy się jak para skoro nie potrafię zrobić jeszcze jednego małego kroku w przód... by mogło być pięknie. ??
Muszę schudnąć a wszystkie problemy się rozwiażą...
}i{