Taka wakacyjna przygoda. Dwutygodniowy obóz sportowy. On- przystojny brunet o dużych oczach, kapitan drużyny koszykarskiej jechał z kolegami, ona natomiast śliczna zielonooka siatkarka z swoją najlepszą przyjaciółką. Wcześniej mimo tego, że czasem w większej grupie, czy na imprezie widywali się i wymieniali pare słów, nigdy nie przypuszczaliby, jak potoczy się ich znajomość. Właściwie poznała go przez przyjaciółkę, ponieważ chodził on z nią do szkoły. Dziewczyny uczyły się z innych liceach, ale były dla siebie jak siostry. Oczywiście były kłótnie, ale były zawsze dla siebie i przy sobie. Mówiły sobie wszytko i ufały w 100 procentach. Ona mogła mieć każdego i tak rzeczywiście było, aż do czasu dnia wyjazdu. Dzień po zakończeniu roku, zbiórka o 8.00 na dworcu... Od tego dnia piękna siatkarka i przystojny koszykarz stali się nierozłączni. Zaczęło się od niewinnych rozmów całymi nocami, od chlapania w morzu, od gry w karty i niewinnych przytuleń. Związek ? Żadne nie wiedziało a właściwie ona nie wiedziała co to jest. Co jest między nimi. Były pocałunki, spacery brzegiem morza i spanie w jednym pokoju. Tak biegły dni .. Czas gonił nieuchronnie jak oszalały. Z dala od ich rodzinnego miasta wszystko było bardzo proste i doskonałe. Jej przyjaciółka chociaż czasem zazdrosna, cieszyła się z jej szczęścia. Widziała jak przy nim rozkwita. Była zadowolona, że to właśnie z takim chłopakiem się związała. Znała go długo i wydawało jej się, iż wie trochę o ludziach.. Jej przyjaciółka zakochała się ! Po raz pierwszy od dłuższego czasu chciała być z kimś tak na poważnie. Nastał jednak dzień powrotu. Już po wejściu do pociągu wszystko zaczęło się zmieniać. On siedział z kolegami nawet nie zwracając na nią uwagi. Było tak do powrotu. Na peronie czekali już stęsknieni rodzice, więc nawet się nie pożegnał, rozstali się bez słowa.. Mijały dni i tygodnie. Wszystko wróciło do biegu codziennego- przedwakacyjnego. Zmieniło się jedno, siatkarka ta śliczna blondynka zdała sobie sprawę, że to już nie wróci, że to coś co się skończyło, że nigdy więcej nie wpakuje się w jednorazową wakacyjną przygodę, że nie może mieć kazdego. Na zewnątrz była silna, tak naprawdę nikt oprócz jej przyjaciółki nie wiedział jak bardzo ona cierpi. Nie wytrzymała, postanowiła wsiąść sprawy w swoje ręce. Długo rozmawiała z chłopakiem, dowiedziała się, że założył się z kumplami. Miał ją tylko wyrwać. Na odchodne powiedział jej, że tutaj u nas w mieście ma dziewczynę. Była wściekła, wtedy była w stanie go zabić, jednak rzuciała mu tylko : " Myślałam, że jesteś inny, jesteś, jesteś zwykłą świnią i wiesz co ? ona Cię kocha .. " Przyjaciółce powiedziała, że ma o nim zapomnieć, że nie jest jej wart i ma jej zaufać bo wie co mówi. Od tamtej rozmowy chłopak bardzo się zmienił. Zdał sobie sprawę co zrobił. Dorósł i zrozumiał, że nie powinien bawić się uczuciami. Napisał do niej. Przeprosił i przyznał się do tego, że to wszystko to był zakład znaczący dla niego duuużo więcej. Ona zakochana ale silna z pomocą przyjaciółki wybaczyła, nie chcąc go więcej widzieć. Tak podpowiadał rozum, który skończył pisać rozdział jej życia z nim w roli głównej, serce jednak pisze dalej, kto wie ile rozdziałów już napisało ...
- Woons ; *