I tak siedzę i zastanwiam się czy to wszystko jest tego warte...
Wręszcie koniec z antybiotykiem... Mogę pójść się nakurwić i mieć wszystko w dupie...
Może nawet dzisiaj sobie zrobię samotny spacer... z okazji... Żadnej w sumie...
Bo przecież to wszystko nic nie znaczy... chyba... no na to wygląda...
Za dużo myślę.